Stało się tak, jak to Il Giornale przewidziało . Nowym Biskupem Rotrii został Lorenzo kardynał de Medici, przybierając imię Aleksandra III. Gratulujemy Jego Świątobliwości i życzymy sił i wytrwania na te następne 6 miesięcy. Il Giornale Rotriano nieoficajlnie dowiedziało się, iż koronacja planowana jest na 15 marca, a więc na 4. rocznicę powstania II PKR. Co ciekawe, Jego Świątobliwość został wybrany podczas najkrótszej sediswakancji w historii. Trwała ona 6 godzin.Annuntio vobis gaudium magnum: habemus Patriarcham,Eminentissimum ac reverendissimum Dominum,Dominum Laurentium,Sanctae Rotriae Ecclesiae Cardinalem MedicesQui sibi nomen imposuit Alexandrum Tertium.
Oznajmiam wam radość wielką: mamy Patriarchę,Najczcigodniejszego i Najprzewielebniejszego Wawrzyńca,Kardynała Świętego Rotryjskiego Kościoła, Meduceusza,który przybrał sobie imię Aleksandra Trzeciego.
Pierwsze, w pełni niezależne rotryjskie medium o tematyce społeczno - politycznej.
niedziela, 11 marca 2012
Habemus Patriarcham!
Dzisiaj o godz. 19:48, kardynał kamerling Marco Sforza wygłosił niniejsze oświadczenie :
środa, 7 marca 2012
"Czeka nas jeszcze dużo pracy" - o posoborowej Rotrii, odrodzeniu kultury i konklawe wywiad z kardynałem Lorenzo de Medicim
Pietro Mancini (Il Giorale Rotriano): Wasza Eminencjo, trwa w tej chwili Sobór Florencki. Ze względu na to, że jest utajniony, nie będę pytał o obrady. Jednak chciałbym zapytać o co innego. Jeżeli Eminencji kazano by określić w skali 1-10, dzisiejszą sytuację w Państwie Kościelnym Rotria, jak Eminencja by ją ocenił?
Kardynał Lorenzo de Medici : Sądzę, że w obecnej chwili w skali od jeden do dziesięciu, dałbym Rotrii siedem.
Dlaczego?
Wyraźnie widać wzrost aktywności mieszkańców oraz ich aktywny udział w życiu Państwa Kościelnego. Powstało nowe bardziej sprecyzowane prawo, które będzie w dalszym ciągu udoskonalane. Dzięki zaangażowaniu mieszkańców wreszcie ruszył Uniwersytet Rotryjski, a jak wszystko pójdzie dobrze nastąpi reaktywacja Instytutu Heraldycznego. Najważniejszym jednak aspektem jest powrót silnej i stabilnej władzy, po okresie schizmy, tron patriarszy odzyskuje swój prestiż wśród rotryjskiego ludu.
Obaj wiemy jednak, że Sobór się kończy, a to niesie ze sobą zagrożenie drastycznego spadku aktywności. Czy Eminencja tego się nie obawia?
Sądzę, że dużą rolę w Rotrii po soborowej odegra Signoria Rotryjska, oraz osoba Kamerlinga. Signoria jest alternatywą wersją soboru, a dobrze wiemy, że jeszcze daleka droga naszego prawa do doskonałości. Czeka nas jeszcze dużo pracy ponieważ wiele kwestii nie jest jeszcze uregulowane. Miejmy nadzieję, że nastąpi ożywienie kulturalne w v-Stolicy Apostolskiej, dlatego gorącą wierzę, że kluczową rolę odegra tu Uniwersytet Rotryjski.
Co do ożywienia kultury, czy Kuria Rotryjska szykuje jakieś obchody z okazji rocznicy powstania PKR?
Piętnastego marca wypada czterolecie ustanowienia II Państwa Kościelnego. Jeszcze nie wiadomo jak owe obchody będą przebiegały z uwagi na konklawe, które rozpoczyna się 11 marca. Jeśli do 15 marca, gremium kardynałów wyłoni nowego biskupa Rotrii to prawdo podobnie czterolecie II Państwa Kościelnego będzie połączone z ceremonią koronacyjną. Jednak nic jeszcze nie wiadomo. Większe obchody zaplanowane są na 27 czerwca 2012, właśnie wtedy Stolica Apostolska Rotria będzie obchodziła pięciolecie swego istnienia. Kuria przewiduje również, jubileusz patriarszy połączony z inauguracją pontyfikatu.
Pełni Eminencja urząd Wicekanclerza. Jak wg Eminencji powinna działać rotryjska dyplomacja?
Urząd wicekanclerza pełnię tylko w teorii, ponieważ JŚ Innocenty III nie wydał oficjalnego ordynansu, powołującego mnie na ten urząd. Mimo tego, że formalnie nie jestem kanclerzem to i tak już teraz staram się kierować polityką zagraniczną, powołując się na tytuł najstarszego kardynała. Według mnie Państwo kościelne winno skupić swoją politykę przede wszystkim na kontynencie wschodnim, gdyż kluczowym elementem naszej polityki jest to, aby poprawić i wzmocnić więzy między państwami z nami sąsiadującymi. Najważniejszymi partnerami politycznymi moim zdaniem są Monarchia Austro- Węgier oraz Demokracja Surmeńska. To właśnie z nich wyrosła v- stolica Apostolska. Państwo Kościelne Rotria powinno również wspierać nowo powstające micronacje. Pomoc jaką możemy zaoferować nowym sąsiadom może zaowocować w przyszłości. Powinniśmy również utrzymać dobre stosunki z naszymi starymi partnerami, takimi jak np. Królestwo Skarlandu. Do partnerów politycznych nie możemy na pewno zaliczyć takich państw jak np. Sarmacja, gdyż występuje między nami różnica interesów, a pomoc jaką możemy wzajemnie siebie obdarzyć jest znikoma.
Il Giornale Rotriano wczoraj opublikowało prognozę według której jest Eminencja najpoważniejszym kandydatem do tronu patriarszego. Co Eminencja sądzi na ten temat?
Na to pytanie mogę odpowiedzieć tylko tak: Zobaczymy, co przyniesie biały dym.
Na koniec chciałbym zadać nietypowe pytanie. Jeżeli miałby Eminencja założyć się o to, kto zostanie Patriarchą, na kogo by Eminencja postawił?
Nie uważam tego pytania za nietypowe, gdyż będąc uczestnikiem konklawe każdy musi oddać swój głos. Moją propozycję na nowego patriarchę wolę pozostawić dla grenium kardynalskiego. Wszyscy niebawem się tego dowiemy, a każdy z nas wie, że niezbadane są wyroki Boskie.
Dziękuję za rozmowę.
wtorek, 6 marca 2012
Co przyniesie biały dym?
"Wszystko ma swój czas" - mówi mądrze Księga Koheleta. Także i pontyfikat ma swój koniec. 10 Marca swoje urzędowanie na tronie patriarszym zakończy Jego Świątobliwość Innocenty III. Jakie ono było.... To temat na oddzielny artykuł lub nawet serię artykułów. Lepszym pytaniem jest kto go zastąpi, a raczej czy w ogóle ktokolwiek go zastąpi?
Odpowiedź może być dwojaka. Tak, ponieważ wiele razy zdarzało się w historii Państwa Kościelnego, że Patriarchowie byli ponownie wybierani przez Radę Kardynalską. Co więcej, taki los spotkał najważniejsze persony w naszej, intrygującej historii - Sykstusa I, Piusa II, Celestyna I etc. Jednak trzeba wziąć przy tym rozważaniu jedno pod uwagę, czy Innocenty III ma wystarczającą ilość sił, żeby dołączyć do tego grona?
Przed każdym konklawe zazwyczaj można wytypować tzw. preferiti - kardynałów, którzy mają największą szanse na zwycięstwo. Patriarcha Cosimo de Medici na pewno do tego gremium należy. W oczach purpuratów zyskał na pewno zwołaniem Soboru Florenckiego (w szczególności tych konserwatywnych). Poprowadził Rotrię do wyjścia z kryzysu. To wszystko było in plus. Niemniej jednak trudno nie mieć wrażenia, że Innocenty III jest poniekąd impotentem politycznym. W czasie swoich rządów ulegał wpływowi swojego ojca i kardynała Sforzy. Często jego decyzje nie były samodzielne. Co do tego nie ma wątpliwości. Co jeszcze przemawia na jego niekorzyść? Jest osobą, która często zmienia poglądy. Jeszcze przed dwoma miesiącami był jednym z członków stronnictwa reformatorów, ale zmienił je na konserwatystów, po tym jak pojawiły się obawy, że może być ostatnim Biskupem Rotrii w historii. Kardynałowie mogą przez to martwić się, czy to co się stało na Soborze, znajdzie jakiekolwiek odzwierciedlenie w Rotrii posoborowej. To będzie skutkowało tym, że nie oddadzą oni na niego swoich głosów. Mimo wszystko jego reelekcja jest jak najbardziej możliwa.
Jego najgroźniejszym przeciwnikiem, a zarazem najbardziej prawdopodobnym zwycięzcą, jest jego ojciec, kardynał Lorenzo de Medici - rotryjski panzerkardinal. Jest to człowiek, który od zawsze był w stronnictwie konserwatywnym. Początkowo był jednym ze współpracowników Sykstusa I, a po jego v - śmierci został niekwestionowanym liderem konserwatystów. Jest on do tego stopnia przywiązany do Tradycji, że nawet w czasach fabularyzacji, próbował przeforsować swój projekt, który w całości opierał się na chrześcijaństwie. Faktem jest to, iż jest to najbardziej wpływowy człowiek w Rotrii. Potrafił on narzucić swoje zdanie Innocentemu III, jednocześnie zyskując sympatię niższego duchowieństwa poprzez aktywne uczestnictwo w Soborze Florenckim. To czyni z niego prawdziwego lidera. Niewątpliwie ten atut zostanie zauważony przez książąt Kościoła w czasie konklawe. I dlatego to on zostanie wybrany.
Jedyną rzeczą, która może go zdyskwalifikować jest dość błaha. Odkąd Lorenzo de Medici jest kardynałem przejawia absolutystyczne ciągotki. Przez to, kiedy rządził Rotrią jako Pius II, nie został wybrany na trzecią kadencję. To na pewno działa na jego szkodę, lecz nie powinno przeszkodzić w elekcji, gdyż kardynał de Medici znany jest ze swojego daru przekonywania ludzi do swoich racji.
Można zapytać - dlaczego kardynał Sforza nie został wymieniony? Z prostej przyczyny. Nie jest on dobrym kandydatem na dzisiejszą sytuację w PKR. Marco Sforza (znany dawniej jako Marco de Zepp) pełnił dwukrotnie urząd Patriarchy, jednak zawsze robił to w sposób można by rzec - ludzki. Nie uważał się za wielkiego monarchę, przed którym trzeba klękać i całować stopy, a wręcz przeciwnie - za sługę każdego obywatela. Czym to skutkowało? Innym postrzeganiem Patriarchy - nie jako Ojca Narodu, a jako raczej jego Sługę. Dzisiaj Rotria potrzebuje prawdziwego lidera. Nie jest nim jednak Marco kardynał Sforza. Choć poparcie niższego duchowieństwa może zwrócić uwagę kardynałów na tę kandydaturę.
Co przyniesie biały dym? Ja uważam, że elekcję Lorenza de Mediciego, co próbowałem udowodnić w tym artykule. Jednakowoż niezależnie od tego kto zasiądzie na tronie, przed nowym Patriarchą stoi trudne zadanie. Sobór się kończy, co oznacza konieczność wdrożenia reform. Te najbliższe 6 miesięcy może być o wiele trudniejsze, niż się wydaje Rotryjczykom. Do tego nowy (stary?) Biskup Rotrii będzie musiał zadbać o to, aby aktywność po Soborze drastycznie nie spadła. Dlatego redakcja Il Giornale Rotriano życzy naszym ukochanym purpuratom, aby wybrali mądrze i żeby na sercu leżał im zawsze interes Rotrii, a nie swój własny ;).
Odpowiedź może być dwojaka. Tak, ponieważ wiele razy zdarzało się w historii Państwa Kościelnego, że Patriarchowie byli ponownie wybierani przez Radę Kardynalską. Co więcej, taki los spotkał najważniejsze persony w naszej, intrygującej historii - Sykstusa I, Piusa II, Celestyna I etc. Jednak trzeba wziąć przy tym rozważaniu jedno pod uwagę, czy Innocenty III ma wystarczającą ilość sił, żeby dołączyć do tego grona?
Przed każdym konklawe zazwyczaj można wytypować tzw. preferiti - kardynałów, którzy mają największą szanse na zwycięstwo. Patriarcha Cosimo de Medici na pewno do tego gremium należy. W oczach purpuratów zyskał na pewno zwołaniem Soboru Florenckiego (w szczególności tych konserwatywnych). Poprowadził Rotrię do wyjścia z kryzysu. To wszystko było in plus. Niemniej jednak trudno nie mieć wrażenia, że Innocenty III jest poniekąd impotentem politycznym. W czasie swoich rządów ulegał wpływowi swojego ojca i kardynała Sforzy. Często jego decyzje nie były samodzielne. Co do tego nie ma wątpliwości. Co jeszcze przemawia na jego niekorzyść? Jest osobą, która często zmienia poglądy. Jeszcze przed dwoma miesiącami był jednym z członków stronnictwa reformatorów, ale zmienił je na konserwatystów, po tym jak pojawiły się obawy, że może być ostatnim Biskupem Rotrii w historii. Kardynałowie mogą przez to martwić się, czy to co się stało na Soborze, znajdzie jakiekolwiek odzwierciedlenie w Rotrii posoborowej. To będzie skutkowało tym, że nie oddadzą oni na niego swoich głosów. Mimo wszystko jego reelekcja jest jak najbardziej możliwa.
Jego najgroźniejszym przeciwnikiem, a zarazem najbardziej prawdopodobnym zwycięzcą, jest jego ojciec, kardynał Lorenzo de Medici - rotryjski panzerkardinal. Jest to człowiek, który od zawsze był w stronnictwie konserwatywnym. Początkowo był jednym ze współpracowników Sykstusa I, a po jego v - śmierci został niekwestionowanym liderem konserwatystów. Jest on do tego stopnia przywiązany do Tradycji, że nawet w czasach fabularyzacji, próbował przeforsować swój projekt, który w całości opierał się na chrześcijaństwie. Faktem jest to, iż jest to najbardziej wpływowy człowiek w Rotrii. Potrafił on narzucić swoje zdanie Innocentemu III, jednocześnie zyskując sympatię niższego duchowieństwa poprzez aktywne uczestnictwo w Soborze Florenckim. To czyni z niego prawdziwego lidera. Niewątpliwie ten atut zostanie zauważony przez książąt Kościoła w czasie konklawe. I dlatego to on zostanie wybrany.
Jedyną rzeczą, która może go zdyskwalifikować jest dość błaha. Odkąd Lorenzo de Medici jest kardynałem przejawia absolutystyczne ciągotki. Przez to, kiedy rządził Rotrią jako Pius II, nie został wybrany na trzecią kadencję. To na pewno działa na jego szkodę, lecz nie powinno przeszkodzić w elekcji, gdyż kardynał de Medici znany jest ze swojego daru przekonywania ludzi do swoich racji.
Można zapytać - dlaczego kardynał Sforza nie został wymieniony? Z prostej przyczyny. Nie jest on dobrym kandydatem na dzisiejszą sytuację w PKR. Marco Sforza (znany dawniej jako Marco de Zepp) pełnił dwukrotnie urząd Patriarchy, jednak zawsze robił to w sposób można by rzec - ludzki. Nie uważał się za wielkiego monarchę, przed którym trzeba klękać i całować stopy, a wręcz przeciwnie - za sługę każdego obywatela. Czym to skutkowało? Innym postrzeganiem Patriarchy - nie jako Ojca Narodu, a jako raczej jego Sługę. Dzisiaj Rotria potrzebuje prawdziwego lidera. Nie jest nim jednak Marco kardynał Sforza. Choć poparcie niższego duchowieństwa może zwrócić uwagę kardynałów na tę kandydaturę.
Co przyniesie biały dym? Ja uważam, że elekcję Lorenza de Mediciego, co próbowałem udowodnić w tym artykule. Jednakowoż niezależnie od tego kto zasiądzie na tronie, przed nowym Patriarchą stoi trudne zadanie. Sobór się kończy, co oznacza konieczność wdrożenia reform. Te najbliższe 6 miesięcy może być o wiele trudniejsze, niż się wydaje Rotryjczykom. Do tego nowy (stary?) Biskup Rotrii będzie musiał zadbać o to, aby aktywność po Soborze drastycznie nie spadła. Dlatego redakcja Il Giornale Rotriano życzy naszym ukochanym purpuratom, aby wybrali mądrze i żeby na sercu leżał im zawsze interes Rotrii, a nie swój własny ;).
Start
Szanowni czytelnicy!
Niniejszym zaczynamy działalność "Il Giornale Rotriano", pierwszej niezależnej gazecie o tematyce społeczno - politycznej w Państwie Kościelnym Rotria. Mam nadzieję, że często będziecie tu zaglądali i nie zarzucicie "Il Gironale..." w kąt po przeczytaniu pierwszego artykułu.
W takim razie życzę wszystkim miłej, intelektualnej rozrywki przy czytaniu "Il Giornale Rotriano".
/-/ Abp Pietro Mancini
Redaktor Naczelny
Niniejszym zaczynamy działalność "Il Giornale Rotriano", pierwszej niezależnej gazecie o tematyce społeczno - politycznej w Państwie Kościelnym Rotria. Mam nadzieję, że często będziecie tu zaglądali i nie zarzucicie "Il Gironale..." w kąt po przeczytaniu pierwszego artykułu.
W takim razie życzę wszystkim miłej, intelektualnej rozrywki przy czytaniu "Il Giornale Rotriano".
/-/ Abp Pietro Mancini
Redaktor Naczelny
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)